Badania nad sztuczną inteligencją są tak zaawansowane, że czasami roboty mogą być bystrzejsze od ludzi.
Roboty wykonują już bardzo wiele czynności za ludzi. Nie lubisz sprzątać, czyścić i froterować – robot może cię wyręczyć. Nie będą takie ciepłe i rozmowne, jak Rosie Jetsonów, ale z czasem i to się pewnie uda. Wyposażenie robotów w osobowość jest problemem, nad którym pracują obecnie całe rzesze naukowców.
Najnowsza generacja mechanicznych służących to kilka robotów do ścinania trawy, parę do odkurzania i froterowania podłóg i kilka innych. Na scenę wkroczył również ostatnio roboszczeniak Sony – Aibo. Jego poprzednia wersja kosztowała 2500$ (ze zwisającymi uszami), a nowa – AIBO ERS-210 – kosztuje 1500$ (ze sterczącymi uszami). Ta plastykowa zabawka o kształcie psa została zaprogramowana do okazywania emocji za pomocą dźwięków i światła. Aibo nie przyniesie gazety, czy kapci swemu panu – zamiast tego ma być „rozrywką” – miał poruszać się po podłodze i reagować na głaskanie po głowie. Jego mózgiem jest 64-bitowy procesor RISC, ma 20 przegubów (nowsza wersja), czujniki dotyku, kolorową kamerę CCD, czujnik odległości na podczerwień, czujnik przyspieszenia i kątowy czujnik prędkości. Ten „szczeniak” potrafi kopnąć piłkę i podnieść się z pozycji leżącej.
Wśród obecnie powstającej generacji miłośników robotów można wyróżnić dwa obozy. Jeden z nich jest za robotami towarzyskimi – takimi jak Aibo – a drugi obóz jest za zwiększeniem użyteczności robotów. Dla zwolenników tych drugich przykładem użytecznego robota jest Cye-sr (995 $ w pełni wyposażony) – robot do domu i biura. Może on przesuwać 38-kilogramowe pakunki, froterować i odkurzać podłogi. Firma prawnicza z Pittsburgha „zatrudnia” Cye’a do dostarczania poczty – wciągu pół godziny obsługuje on 31 biur. Dostarcza przy tym jednocześnie kawę (na tacy należącej do akcesoriów wyposażenia). Opcjonalny pojemnik odkurzacza jest umieszczany na specjalnym wsporniku.
Niektórzy uważają Cye’a za urządzenie peryferyjne komputera – bo potrzebuje „wsparcia” ze strony programu Map-N-Zap, żeby działać. Cye komunikuje się z PC-tem przez bezprzewodowe łącze radiowe. Dzięki PC-towi można manipulować robotem i stworzyć mapę terenu, na jakim ma działać, razem z trasą, jaką ma się poruszać. Pozycja robota w pomieszczeniu jest mierzona 600 razy na sekundę. Tym, co różni Cye’a od innych sterowanych radiem urządzeń, to jego niezależność. Jeśli napotka on przeszkodę, to wylicza nową trasę, dookoła niej. Jako odkurzacz, Cye czyści obszar zaznaczony na monitorze przez użytkownika z szybkością 0,25 m/s. Przy użyciu swojego systemu nawigacyjnego Cye znajduje swoją ładowarkę. Cye ma wymiary 40 x 25 x 13 cm i waży ok. 4,5 kg. Gruby dywan odkurza przez godzinę (jednokrotnie ładowany). Czas ładowania wynosi 3 godziny.
Innym odkurzającym robotem jest Carebot (2595 $) pochodzący z firmy Gecko Systems. Został on zaprojektowany do dość poważnych zadań. Wielu z nabywców Carebotów zbudowało wcześniej samemu kilka robotów, więc napisali własne programy, żeby zapewnić Carebotom większą funkcjonalność. Kilku użytkowników zamontowało na nich kamery internetowe i zaprogramowało je do „objazdu” domu podczas nieobecności domowników, zapewniając monitoring obiektu. Carebot waży 38 kilogramów i ma zamontowane prawie 200 czujników, wliczając w to te na podczerwień i te w typie sonarów. Informacje uzyskiwane przy pomocy czujników są zapamiętywane przez PC-ta i służą do tworzenia mapy pomieszczeń.
Wysoki na 120 centymetrów Carebot ma większy akumulator niż maleńki Cye, więc i działa znacznie dłużej bez ładowania – 12-woltowy akumulator zasila Carebota przez 5 do 10 godzin, a opcjonalny akumulator żelowy może go zasilać nawet przez 35 godzin.
Nowym projektem firmy Gecko jest robot opiekujący się starszymi ludźmi i monitorujący ich zdrowie. W fazie opracowania jest również tania kamera z mikrofonem kierunkowym. Największym wyzwaniem przy pracach nad takim robotem nie jest opracowanie nowych technologii, tylko redukcja kosztów już istniejących. Programy służące do monitorowania pracy serca czy regularności oddechu znane są na przykład od 10 lat. Koszty tego nowego robota wyniosą w przybliżeniu 5000 – 7000 $.
Dla ludzi, którzy nie znoszą ciągłego przycinania trawy, a lubią trawniki gęste jak dywany opracowano dwa roboty – Robomow (firmy Friendly Robotics) za 695 $ i Auto Mower (Husqvarna) za 1999 $. Te skomputeryzowane kosiarki zapakowane czujnikami otrzymują sygnały radiowe z nadajnika. Jeśli wyjadą poza jego zasięg – zatrzymują się. Na terenie Szwecji na razie sprzedano 5000 sztuk Auto Mowera. Kosiarki takie nie mają silników benzynowych, więc nie ma żadnej emisji. Poza tym są bardzo ciche – można je zaprogramować na późnowieczorne przycinanko trawy bez niepokojenia sąsiadów. Pod obudową Auto Mower ma 24-MHz procesor, oprogramowanie i czujniki.
Robomow firmy Friendly Robotics ma wymiary podstawy 105 x 60 cm, a wysokość 43 cm i waży aż 60 kg ze względu na ciężki akumulator kwasowo-ołowiowy. Sercem Robomow jest 16-bitowy procesor Hitachi wspierany przez 128 KB RAM i 512 KB pamięci typu Flash.
Co jeszcze jest do zrobienia w dziedzinie robotów „osobistych”? Naukowcy z Probotics opracowują ramię robota, żeby kiedyś Cye mógł wyjąc piwo z lodówki i podać ci je. Ten robot ma zostać wyposażony również w system rozpoznawania mowy, żeby reagował na komendy głosowe i system wizyjny, przetwarzający informacje z kamery będącej okiem robota.